Zaczęliśmy działać od razu. Część naszych klientów prowadziła biznes w Ukrainie. Już od pierwszego dnia wojny byliśmy w kontakcie i planowaliśmy, a właściwie realizowaliśmy pomoc w ewakuacji pracowników z Ukrainy. Dziś stali się oni naszymi przyjaciółmi. Jedna z dziewczyn mieszka z 3-letnim synem w mieszkaniu, które jej ogarnęliśmy. Kilku innym rodzinom pomogliśmy ulokować się w Polsce i znaleźć przedszkole, szkołę czy pracę. W pierwszych dniach wojny skontaktowaliśmy się z punktami recepcyjnymi na granicy i zrobiliśmy bazę tego, czego potrzebują. Skoordynowaliśmy akcję pomocy punktom – mieliśmy aktualne dane, kontakt i możliwości pomocy. Dostarczyliśmy do ekspresy do kawy, kubki termiczne, czajniki i inny sprzęt AGD, a także żywność, środki czystości i inne niezbędne rzeczy. Mieliśmy już takie wspólne doświadczenie z pandemii i wsparcia dla uchodźców przy białoruskiej granicy, więc było nam łatwiej. Zadziałaliśmy jednak szerzej i zaangażowaliśmy klientów oraz firmy znajdujące się w naszym biurowcu w centrum Warszawy. Zebraliśmy kilkaset kilogramów darów, które zawieźliśmy do punktów recepcyjnych. Z granicy transportowaliśmy uchodźców, naszymi pustymi samochodami, po wyładowaniu rzeczy. Dodatkowo pomagaliśmy nawigować innych, już nie tylko pracowników naszego klienta, ale także ich znajomych czy rodziny. Do dziś wspieramy część tych osób, które są w Polsce i które stały się naszymi przyjaciółmi. Drugą sferą naszych działań była akcja Zgłoś Trolla. Wspólnie z Brand24 stworzyliśmy aplikację zglostrolla.pl, za pomocą której można było wysłać podejrzany link do treści trollingowej, fake newsa. Weryfikowaliśmy zgłoszenia i wysyłaliśmy je, dzięki dobrym kanałom komunikacji Brandu24, do administracji portali społecznościowych lub NASKu. Ponad 15% zgłaszanych treści zniknęło z sieci, a akcja cieszyła się dużym zaangażowaniem Polek i Polaków. Będzie kontynuowana przy współpracy ze specjalistycznym NGO. Aktualnie prowadzimy rozmowy z firmami z naszej branży z Ukrainy, aby rozpocząć wspólne projekty.